Kilka ostatnich tygodni poświęciłam na pielęgnację skalpu, a właściwie na przyśpieszenie porostu. Jak łatwo się domyśleć sięgnęłam po wcierkę. W swoich zapasach mam dwie wcierki, jedna to powszechnie znana i lubiana wcierka Jantar, kolejnej zapewne nie znacie gdyż pochodzi z Węgier.
Wcierka o dźwięcznej i jakże prostej do zapamiętania nazwie BÁNFI HAJHULLÁST CSÖKKENTŐ HAJSZESZ zawiera w sobie ekstrakt z chrzanu, majeranku oraz jałowca. Posiadam odlewkę wcierki, którą dostała od Agnieszki- BLOG/YT i której pięknie za nią dziękuję!
Produkt okropnie śmierdzi. Porównując zapach do l-cysteiny to chyba jednak wcierkę, ale jeżeli ktoś chciałby pachnieć ogórkami kiszonymi to polecam!
Oceniając samo działanie jestem zachwycona! Nie sądziłam, że 100ml wcierki spowoduje jakiś porost, ale po odstawieniu produktu włosy zaczęły rosnąć jak szalone. Wcierka starczyła mi na ok 12 użyć, starałam się robić to regularnie co drugi dzień, czyli po każdym myciu. Po wcierce włosy były zdecydowanie dłużej świeże, nie były oklapnięte ani brudne. Przyrost? Licząc od wizyty u fryzjera, czyli już ok 10 tygodni włosy urosły mi 4 cm, co daje mi prawie tyle samo co ścięłam! Jestem pod wrażeniem! Standardowy przyrost to ledwo 1cm miesięcznie. Jestem bardzo zadowolona, bo włosy również mniej wypadają.
Ostatnio mam ochotę na kolejną wcierkę, stosowałam wodę pokrzywową, wodę brzozową, joanna rzepa, tonik babuszki Agafii oraz Jantar. Polecicie mi coś ? :)
Eh w Polsce pewnie nie można jej dostać?
OdpowiedzUsuńNiestety z tego co wiem, to nie :(
UsuńPierwszy raz ją widzę. Pewnie niedługo stanie się popularna :)
OdpowiedzUsuńŁadny przyrost :)
OdpowiedzUsuńTo tej wcierce rozmawiałyśmy na Meet Beauty :D Chętnie bym tego śmierdziucha przetestowała :D
OdpowiedzUsuńJak ją znajdziesz to polecam! :D
UsuńSuper przyrost :) gratuluję
OdpowiedzUsuń